[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tote¿ zjawa senna, którapokazuje siê Kserksesowi, nie ma postaci boga, z nim mo¿na jeszcze paktowaæ,mo¿na go nie pos³uchaæ lub nawet próbowaæ oszukaæ -z przeznaczeniem jest toniemo¿liwe.Pojawia siê w postaci anonimowej, bez imienia i wyraŸnych rysów, ijedynie ostrzega, wydaje polecenia lub grozi.Kiedy to czyni?Otó¿ cz³owiek, maj¹cy wypisany los raz na zawsze, musi tylko odczytywaæ tenscenariusz i wype³niaæ go punkt po punkcie.Je¿eli Ÿle go odczyta lub spróbujezmieniæ, wtedy w³aœnie pojawi siê owa zjawa-przeznaczenie i najpierw pogrozipalcem, a kiedy to nie poskutkuje, sprowadzi na g³owê pysza³ka nieszczêœcie,karê.Warunkiem przetrwania jest tedy pokora wobec przeznaczenia.Kserkses najpierwprzyjmuje swoj¹ rolê, a jest ni¹ zemsta na Grekach za to, ¿e zniewa¿yli Persówi jego ojca.Wypowiada im wojnê, przysiêga, ¿e nie spocznie, dopóki niezdobêdzie i nie spali Aten.Jednak potem, s³uchaj¹c g³osów rozs¹dku, zmieniazdanie, t³umi myœli o wojnie, odk³ada plany inwazji, wycofuje siê.Ale wtedyw³aœnie ukazuje mu siê zjawa senna: - Szaleñcze — zdaje siê mówiæ - nie wahajsiê! Twoim przeznaczeniem jest uderzyæ na Greków!Z pocz¹tku Kserkses próbuje ten nocny incydent zignorowaæ, uznaæ go za z³udê,stan¹æ ponad nim.Ale tym jeszcze bardziej rozdra¿nia i oburza zjawê, któraznowu staje przy jego tronie, przy jego ³o¿u, ju¿ teraz na dobre rozgniewana igroŸna.Wiêc Kserkses szuka ratunku, bo nie jest pewien, czy przypadkiem nieogarnia go ob³êd spowodowany ciê¿arem odpowiedzialnoœci - musi przecie¿ podj¹ædecyzjê, która przes¹dzi o losach œwiata, i to przes¹dzi, jak siê póŸniejoka¿e, na tysi¹ce lat, wzywa zatem swojego stryja - Artabanosa.- Pomó¿! -prosi go.Ten z pocz¹tku radzi, aby Kserkses sen zignorowa³: œnimy to, o czymmyœlimy za dnia, to wszystko.S³owem - sen mara, Bóg wiara - zdaje siê mówiæArtabanos.Ale to króla nie przekonuje - zjawa senna nie opuszcza go, przeciwnie, ukazujesiê coraz bardziej natrêtna i nieprzejednana.W koñcu nawet Artabanos -cz³owiek rozs¹dny i m¹dry, racjonalista i sceptyk - ustêpuje przed zjaw¹, inie tylko ustêpuje — zmienia siê z niedowiarka w gorliwego rzecznika, wwykonawcê nakazu zjawy-przeznaczenia: - Ruszaæ na Greka? Wiêc ruszamy.I tonatychmiast! Cz³owiek jest we w³adzy rzeczy i duchów, a tu widzimy, jak w³adzaduchów jest silniejsza ni¿ w³adza rzeczy.Przeciêtny Pers czy Grek mo¿e z okazji tych nocnych koszmarów Kserksesapomyœleæ: — Bogowie, jeœli tak wielka osoba, Król Królów, w³adca œwiata, jesttylko pionkiem w rêkach przeznaczenia, có¿ dopiero ja, szary cz³owiek, marnoœænad marnoœciami, py³ek ziemi! I znajduje w tej historii pociechê, znajdujeulgê, nawet — optymizm.Kserkses to dziwna postaæ.Choæ przez jakiœ czas rz¹dzi œwiatem (prawie ca³ym,z wyj¹tkiem dwóch miast - Aten i Sparty, co nie daje mu spokoju), ma³o o nimwiemy.Wstêpuje na tron, maj¹c trzydzieœci dwa lata.Pa³a ¿¹dz¹ w³adzyabsolutnej — nad wszystkim, nad wszystkimi (przypomina mi siê tytu³ reporta¿u,którego autora, niestety, nie pamiêtam: „Mamo, czy kiedyœ bêdziemy mieæwszystko?").To jest w³aœnie to, czym ¿yje Kserkses: chce mieæ wszystko.Niktmu siê nie sprzeciwi, za sprzeciw p³aci siê g³ow¹.Ale w takim klimaciemilcz¹cego przyzwolenia wystarczy jeden g³os sprzeciwu, aby w³adca poczu³niepokój, zawaha³ siê.Tak jest i te-raz, za spraw¹ Artabanosa.Kserkses natyle straci³ tupet i poczu³ siê niepewny, ¿e us³ucha³ go, i postanawia siêcofn¹æ.Ale to s¹ problemy, spory i wahania, które dziej¹ siê miêdzy ludŸmi.Natomiast w ten ziemski œwiat wkracza teraz Si³a Wy¿sza, Rozstrzygaj¹ca.I zajej g³osem pójd¹ odt¹d wszyscy.Los musi siê dope³niæ, nie mo¿na go zmieniæ aniunikn¹æ, choæby prowadzi³ w przepaœæ.Wiêc Kserkses zgodnie z tym, co mu nakazuje g³os przeznaczenia, idzie nawojnê.Wie, co jest najwiêksz¹ jego si³¹, sil¹ Wschodu, si³¹ Azji - liczba,ludzka nieprzeliczona masa, która samym swoim ciê¿arem i impetem zmia¿d¿y iprzygniecie wroga.(Przypominaj¹ siê sceny z pierwszej wojny œwiatowej: naMazurach rosyjscy genera³owie wysy³ali do szturmu na pozycje niemieckie ca³epu³ki, w których tylko czêœæ ¿o³nierzy mia³a karabiny, w dodatku bezamunicji)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]