X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rzygaj�cegostaruszka zepchni�to z �awki i wykopano do galerii.- Brylanty przeciw orzechom - rozleg� si� w�ród rejwachu drwi�cy bas Bonharta -�e nikt ju� nie odwa�y si� wej�� na aren�.Brylanty przeciw orzechom, Imbra! A,co mi tam - nawet przeciw pustym orzechom!- Za-bi�! - Ryk, tupanie, klaskanie.- Za-bi�!- Mo�cia panno! - zawrzasn�� Windsor Imbra, gestami przywo�uj�c podkomendnych.- Poranionych pozwól zabra�! Pozwól wej�� na aren� i zabra� ich, nim si�wykrwawi� i pomr�! B�d��e ludzka, mo�cia panno!- Ludzka - powtórzy�a z wysi�kiem Ciri, czuj�c, jak dopiero teraz zaczyna bi� wni� adrenalina.Opanowa�a si� szybko, seri� wyuczonych oddechów.- Wejd�cie izabierzcie ich - powiedzia�a.- Ale wejd�cie bez broni.B�d�cie i wy ludzcy.Chocia� raz.- Nieeeee! - rycza� i skandowa� t�um.- Za-bi�! Za-bi�!- Wy pod�e bydlaki! - Ciri odwróci�a si� tanecznie, wiod�c wzrokiem potrybunach i �awkach.- Wy nikczemne �winie! Wy kanalie! Wy skurwysyny parszywe!Chcecie krwi? Chod�cie tu, zejd�cie, posmakujcie i pow�chajcie! Wyli�cie, pókinie skrzep�a! Bydlaki! Wampiry!Markiza j�kn�a, zadygota�a, przewróci�a oczami i mi�kko przylgn�a doBonharta, nie wyjmuj�c r�k spomi�dzy ud.Bonhart skrzywi� si� i odsun�� j� odsiebie, wcale nie sil�c si� na delikatno��.T�um wy�.Kto� rzuci� na aren�pogryzion� kie�bas�, kto� inny but, jeszcze kto� cisn�� ogórkiem, celuj�c wCiri.Rozsiek�a ogórek uderzeniem miecza, wzbudzaj�c jeszcze g�o�niejszy ryk.Windsor Imbra i jego ludzie podnie�li Amaranta i Ko�sk� Skór�.Amarant, gdy goruszono, zarycza�, Ko�ska Skóra natomiast zemdla�.Ko�tun i Stavro nie dawaliju� �adnych znaków �ycia.Ciri cofn�a si� tak, by sta� jak najdalej, jak tylkopozwala�a arena.Ludzie Imbry te� starali si� trzyma� od niej na dystans.Windsor Imbra sta� nieruchomo.Czeka�, a� wytaszcz� rannych i zabitych.Patrzy�na Ciri spod zmru�onych powiek, a d�o� mia� na r�koje�ci miecza, którego mimoprzyrzeczenia nie odpasa�, wchodz�c na aren�.- Nie - ostrzeg�a, ledwo poruszaj�c wargami.- Nie zmuszaj mnie.Prosz�.Imbra by� blady.T�um tupa�, rycza� i wy�.- Nie s�uchaj jej! - Bonhart znowu przekrzycza� rejwach.- Dob�d� miecza! Wprzeciwnym razie pójdzie w �wiat, �e� tchórz i zasraniec! Od Alby po Jarug�g�o�no b�dzie, �e Windsor Imbra uciek� przed ma�oletni� dziewczyn�, podkuliwszyogon jak kundel!Klinga Imbry na cal wysun�a si� z pochwy.- Nie - powiedzia�a Ciri.Klinga schowa�a si�.- Tchórz! - zarycza� kto� z t�umu.- Gównojad! Zaj�cza skóra!Imbra z kamienn� twarz� podszed� do skraju areny.Nim chwyci� wyci�gni�te zgóry r�ce kamratów, odwróci� si� jeszcze raz.- Chyba wiesz, co ci� czeka, dziewko - powiedzia� cicho.- Chyba ju� wiesz, kimjest Leo Bonhart.Chyba ju� wiesz, co Leo Bonhart potrafi.Co go podnieca.B�dziesz wypychana na areny.B�dziesz zabija� na uciech� takim �winiom iswo�oczom, jak te tutaj.I jeszcze gorszym od nich.A gdy ju� to, �e tyzabijasz, przestanie ich bawi�, gdy Bonharta znudzi zadawany ci gwa�t, wtedyzabij� ciebie.Wypuszcz� na aren� tylu, �e nie zdo�asz obroni� pleców.Albowypuszcz� psy.I psy ci� roztargaj�, a czer� na widowni b�dzie niucha� krew ibi� brawo.A ty zdechniesz na ubroczonym piasku.Tak, jak dzisiaj ci, którychposieka�a�.Wspomnisz moje s�owa.Dziwne, ale dopiero teraz zwróci�a uwag� na niewielk� tarcz� herbow� na jegoemaliowanym ryngrafie.Srebrny wspi�ty jednoro�ec na czarnym polu.Jednoro�ec.Ciri opu�ci�a g�ow�.Patrzy�a na a�urow� kling� miecza.Nagle zrobi�o si� bardzo cicho.- Na Wielkie S�o�ce - odezwa� si� nagle milcz�cy do tej pory Declan Ros aepMaelchlad, nilfgaardzid rotmistrz rezerwy.- Nie.Nie rób tego, dziewczyno.Netuv'en que'ss, luned!Ciri powoli obróci�a Jaskó�k� w d�oni, opar�a g�owic� o piasek.Zgi�a kolano.Przytrzymuj�c brzeszczot praw� d�oni�, lew� precyzyjnie wycelowa�a sztych podmostek.Ostrze momentalnie przebi�o odzie�, uk�u�o.Tylko si� nie rozp�aka�, pomy�la�a Ciri, coraz silniej napieraj�c na miecz.Tylko nie p�aka�, nie ma po czym i nad czym.Jeden mocny ruch i b�dzie powszystkim.Po wszystkim.- Nie zdo�asz - rozleg� si� w zupe�nej ciszy g�os Bonharta.- Nie zdo�asz,wied�minko.W Kaer Morhen nauczyli ci� zabija�, wi�c zabijasz jak maszyna.Odruchowo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.