[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Dolicha, nie pamiêtam, jak nazywaj¹ siê te jadowite ropuchy.Gdyby przebyte w dzieciñstwie Wypalenie nie uwolni³o mnie od sentymentalizmu inie zasklepi³o kana³Ã³w ³zowych, z pewnoœci¹ bym siê wtedy rozp³aka³.Poniewa¿nie mog³em tego uczyniæ, zrobi³em coœ innego, niemal równie obrazoburczego.- Doktorze Prendergorst.- wykrztusi³em ze wzrokiem wbitym w rêce, dr¿¹ce namoich kolanach niczym dwie zziêbniête tarantule.- Zdajê sobie sprawê, ¿e zpañskiego punktu widzenia szansê naszego syna na wyzdrowienie s¹ równe zeru.- Istotnie.Po³o¿y³em na biurku plik wydruków.- Proszê na to spojrzeæ: ponad dwadzieœcia artyku³Ã³w zamieszczonych w„Biuletynie holistycznym" plus kompletne „Materia³y z Ósmej KrajowejKonferencji Psychoneuroimmunologicznej", a do tego jeszcze „Wybrane referaty zPi¹tego Miêdzynarodowego Sympozjum Zdrowie - Cia³o - Umys³".Mnóstwoszczegó³owo udokumentowanych przypadków powstrzymania roz-woju choroby dziêki zmianie nastawienia psychicznego, zniszczenia komóreknowotworowych za pomoc¹ pozytywnego myœlenia- wszystko jedno, jak to nazwiemy.Z pewnoœci¹ s³ysza³ pan o takichzdarzeniach.- Istotnie - powtórzy³ Prendergorst, tym razem znacznie ch³odniejszym tonem.-Jack, proszê.- szepnê³a Helena, rumieni¹c siê z zak³opotania.Mojawspania³a ¿ona, publikuj¹ca od wielu lat w „Zdrowym rozs¹dku".- Cuda siê zdarzaj¹ - par³em twardo naprzód.- Mo¿e nie czêsto i nie wszêdzie,ale jednak siê zdarzaj¹.- Zdarza³y siê - poprawi³ mnie Prendergorst, obrzuciwszy wydruki surowymspojrzeniem.- Przypadki, o których pan wspomina, mia³y miejsce w KoszmarnejErze, zwanej tak¿e Epok¹ K³amstw.Teraz na szczêœcie jesteœmy ju¿ doroœli.- Najwiêcej zale¿y od pozytywnego nastawienia psychicznego pacjenta.-Jack! - syknê³a Helena.Ja jednak nie dawa³em za wygran¹.- Ludzie potrafi¹ leczyæ siê sami, bez ingerencji medycyny!- Doprawdy, panie Sperry, wydaje mi siê, ¿e powinniœmy wróciæ do realnegoœwiata.- Prendergorst odsun¹³ wydruki z tak¹ min¹, jakby podejrzewa³, ¿e roisiê w nich od wirusów choroby Kariera.- Pañska ¿ona najwyraŸniej zgadza siêze mn¹.- Wydaje mi siê, ¿e powinniœmy œci¹gn¹æ Toby'ego do domu- powiedzia³a Helena, wachluj¹c siê ulotk¹.- Im wczeœniej dowie siê prawdy,tym lepiej.Prendergorst wyj¹³ z kieszeni fartucha paczkê rakogennych.- A kiedy koñczy siê jego turnus?- Dwudziestego siódmego.- Do tego czasu nie nale¿y spodziewaæ siê ¿adnych objawów.Niech zostanie tam,gdzie jest.Po co psuæ mu lato?- Ale przecie¿ to oszustwo! Bêdzie ¿y³ jakby nigdy nic, nie zdaj¹c sobiesprawy, ¿e ka¿dy dzieñ przybli¿a go do œmierci! Przez twarz lekarza przemkn¹³blady uœmiech.- Wszyscy ¿yjemy w ten sposób, proszê pani.-Wyj¹³ papierosa i postawi³pude³ko na biurku.UWAGA: ANTYNIKOTYNOWA KRUCJATA RZ¥DU MO¯E MIEÆ NA CELUODWRÓCENIE WASZEJ UWAGI I ZATUSZOWANIE JEGO NIEUDOLNOŒCI.- Bo¿e, ale¿ z nasokropne istoty! Mówiê wam, ¿e Toby jest œmiertelnie chory, a jednoczeœniepowtarzam sobie w duchu: „Nie ma co, uda³o mi siê.To nie mój syn umiera.Jeœlisiê nad tym zastanowiæ, to cierpienie tych ludzi sprawia mi nawet pewn¹przyjemnoœæ".- A kiedy wreszcie pojawi¹ siê pierwsze objawy? - Helena nerwowo sk³ada³aulotkê w przedziwny, kanciasty kszta³t, maj¹cy niewiele wspólnego z origami.-Co wtedy?- Och, pocz¹tkowo nie bêdzie to nic strasznego.Bóle g³owy i stawów, wypadaniew³osów, byæ mo¿e niebieskawe zabarwienie skóry.- A potem?- Potem wyst¹pi powiêkszenie i bolesnoœæ wêz³Ã³w ch³onnych, p³uca wype³ni¹ siêPneumocystis carinii, temperatura.- Wystarczy - przerwa³em mu.Lekarz zapali³ papierosa.- Ka¿dy przypadek jest inny.Niektórzy chorzy mêcz¹ siê przez rok, inniumieraj¹ po niespe³na miesi¹cu.Naturalnie w trakcie choroby bêdziemy robiæwszystko co w naszej mocy, ale to naprawdê niewiele.Demerol, od¿ywianiedo¿ylne, antybiotyki, ¿eby nie dopuœciæ do wtórnych infekcji.- Myœlê, ¿e us³yszeliœmy ju¿ wystarczaj¹co du¿o - powiedzia³em.- Najgorsze bêd¹ chyba dreszcze.- Prendergorst zaci¹gn¹³ siê g³êboko.- Chorymna Xaviera jest ci¹gle zimno
[ Pobierz całość w formacie PDF ]