[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A kiedy okr¹¿y czarn¹ska³ê, zobaczysz, nagle zobaczysz tu¿ nad sob¹ i zechcesz siê schowaæ choæbypod ziemiê.- Co zobaczê? Co takiego?- Star¹, bardzo star¹ twierdzê, teraz bardzo straszn¹.S³yszeliœmy opowieœci oniej od podró¿nych z po³udnia, dawno temu, kiedy Smeagol by³ m³ody.Tak, tak,s³uchaliœmy wielu opowieœci wieczorami, siedz¹c nad brzegiem Wielkiej Rzeki wcieniu wierzb, kiedy rzeka tak¿e by³a jeszcze m³oda, glum, glum.Zacz¹³ p³akaæ i mruczeæ.Hobbici czekali cierpliwie.- Opowieœci z po³udnia - podj¹³ znowu Gollum - o wysokich ludziach zb³yszcz¹cymi oczyma, o domach jak góry z kamieni, o srebrnej koronie króla i ojego Bia³ym Drzewie.Piêkne opowieœci! Duzi Ludzie budowali wysokie wie¿e;jedna by³a srebrnobia³a, przechowywano w niej kamieñ jasny jak ksiê¿yc, adoko³a opasywa³y j¹ grube mury.Tak, mnóstwo opowieœci s³yszeliœmy oKsiê¿ycowej Wie¿y.- To pewnie Minas Ithil, wie¿a, któr¹ zbudowa³ Isildur, syn Elendila - rzek³Frodo.- Isildur w³aœnie obci¹³ palec Nieprzyjacielowi.- Tak, tak, ma tylko cztery palce u Czarnej Rêki, ale i cztery mu wystarczaj¹ -powiedzia³ wzdrygaj¹c siê Gollum.- Znienawidzi³ gród Isildura.- Czy¿ on nie nienawidzi wszystkiego? - rzek³ Frodo.- Ale co ma wspólnegoWie¿a Ksiê¿ycowa z nasz¹ drog¹?- Wie¿a, panie, by³a i jest, wielka wie¿a, bia³e domy i mury, ale teraz ju¿ niepiêkne, nie dobre.Tamten podbi³ je dawno temu.Teraz to okropne miejsce.Podró¿ni dr¿¹ na jego widok, uciekaj¹, unikaj¹ nawet jego cienia.Ale panmusia³by tamtêdy iœæ.To jedyna inna droga.Bo tam góry s¹ ni¿sze, a staradroga pnie siê wy¿ej, wy¿ej, a¿ na ciemn¹ prze³êcz i potem spada w dó³, w dó³,znowu do Gorgoroth.- Gollum zni¿y³ g³os do szeptu i dygota³ ca³y.- Co to nam pomo¿e? - spyta³ Sam.- Nieprzyjaciel z pewnoœci¹ zna swoje góry istrze¿e tej drugiej drogi, tak jak i tej przez Bramê.Wie¿a chyba nie stoipustk¹?- O, nie, nie! - odpar³ Gollum.- Wydaje siê pusta, ale nie jest, nie!Mieszkaj¹ w niej okropne stwory, orkowie, tak, orkowie, s¹ tam zawsze, aleprócz nich gorsze stwory, gorsze s¹ tam tak¿e.Droga wspina siê prosto w cieñmurów i prowadzi przez bramê.Nikt na niej kroku nie zrobi, ¿eby go niedostrzegli.Ci, co siedz¹ w wie¿y, wszystko widz¹.Milcz¹cy Wartownicy.- A wiêc ty radzisz odbyæ nowy d³ugi marsz na po³udnie po to, ¿eby wpaœæ w takasam¹ albo gorsz¹ pu³apkê jak tutaj - rzek³ Sam.- Je¿eli w ogóle doszlibyœmytak daleko.- Nie, nie! - powiedzia³ Gollum.- Hobbici musz¹ siê zastanowiæ, zrozumieæ.Tamten nie spodziewa siê ataku od strony Ksiê¿ycowej Wie¿y.Jego Oko jestokr¹g³e, ale niektórych miejsc pilnuje czujniej ni¿ innych.Wszystkiego naraznie mo¿e widzieæ, nie, jeszcze nie mo¿e.Podbi³ ca³y kraj na zachód od GórCienia a¿ po Rzekê i ma w swoim rêku mosty.Myœlê, ¿e nikt nie mo¿e podejœæ podWie¿ê Ksiê¿ycow¹ bez wielkiej bitwy na mostach albo te¿ bez ³odzi, które on byna Rzece zawczasu dostrzeg³.- Ty, jak siê zdaje, wiesz du¿o o nim i jego myœlach - rzek³ Sam.- Czyœ z nimniedawno rozmawia³? Czy te¿ nas³ucha³eœ siê plotek od swoich kumotrów orków?- Niedobry hobbit, nieroztropny - odpar³ Gollum, z gniewem odwracaj¹c siê odSama do Froda.- Smeagol rozmawia³ z orkami, tak, rozmawia³, zanim spotka³pana, rozmawia³ z ró¿nymi stworami.Mówi to, co s³ysza³ od wielu.Najwiêkszeniebezpieczeñstwo grozi Tamtemu od pó³nocy, wiêc nam tak¿e tunajniebezpieczniej.Tamten wyjdzie przez Czarn¹ Bramê, mo¿e ju¿ wkrótce, ladadzieñ.Tylko têdy mo¿e wyjœæ wielkie wojsko.Ale od zachodu Tamten niczego siênie boi, tam czuwaj¹ Milcz¹cy Wartownicy.- Otó¿ to! - powiedzia³ Sam nie daj¹c siê zbiæ z tropu.- A my pójdziemy tam,zapukamy do bramy i spytamy grzecznie, czy jesteœmy na w³aœciwej drodze doMordoru.Czy mo¿e ci wartownicy s¹ tak milcz¹cy, ¿e nic nam nie odpowiedz¹?Bzdura.Z tym samym powodzeniem mo¿emy tutaj próbowaæ szczêœcia, przynajmniejnóg oszczêdzimy.- Nie kpij - sykn¹³ Gollum.- To nie ¿arty, nie, nie zabawa.W ogóle nie trzebawchodziæ do Mordoru.Ale je¿eli pan powiada, ¿e musi tam wejœæ, ¿e chce, totrzeba próbowaæ jakiejœ drogi.Ale pan nie powinien iœæ do tych strasznychwie¿.Nie, nie! I w tym pomo¿e mu Smeagol, dobry Smeagol, chocia¿ nikt mu niechce wyt³umaczyæ, po co to wszystko.Smeagol raz jeszcze pomo¿e.Smeagolznalaz³.Wie.- Co znalaz³eœ? - spyta³ Frodo.Gollum skuli³ siê i znów zni¿y³ g³os do szeptu.- Ma³¹ œcie¿ynkê, która prowadzi pod górê, a potem schody, w¹skie schodki, tak,tak, bardzo d³ugie, bardzo w¹skie.I jeszcze jedne schody.A potem - szepta³coraz ciszej - tunel, ciemny tunel i w koñcu ma³¹ szczelinê i œcie¿kê wysokonad prze³êcz¹.tamtêdy Smeagol wydosta³ siê z ciemnoœci.Ale to by³o dawno,dawno temu.Mo¿e œcie¿ki ju¿ nie ma.A mo¿e, mo¿e jest.- Wszystko to wcale mi siê nie podoba - rzek³ Sam.- Nie mo¿e to byæ takie³atwe, jak gadasz.Je¿eli œcie¿ka po dziœ dzieñ istnieje, na pewno jeststrze¿ona [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •