[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Byæ mo¿e sprawia³ tojego dziwny wygl¹d.Onnie by³ mêski.Wygl¹da³ raczej jak cieñ mê¿czyzny, a jednoczeœnie by³zdumiewaj¹co silny.Jednak najbardziej dokucza³o mi, ¿e nie pozwala³sob¹pokierowac i to mnie wyprowadza³o z równowagi.W przyp³ywie z³oœci krzyknê³am do mego – “Jak œmiesz mnie poni¿aæ za ka¿dymrazem, gdy mówiê coœ, co ci nie odpowiada1".W chwili, kiedy to powiedzia³am, po¿a³owa³am tego i zaczê³am go intensywnieprzepraszaæ za moj¹agresjê – “Zupe³nie nie wiem, dlaczego tak ³atwo ulegam wt\\ ojej obecnoœci zdenerwowaniu” – wyzna³am na koñcu.“Nie oskar¿aj siê” – odpowiedzia³ – “To siê dzieje dlatego, ¿e czujesz wobecmnie coœ, co trudno ci wyjaœniæ.Ujê³aœ to w swoich myœlach, i¿ nie jestemmêski".“Nie powiedzia³am tego” – zaprotestowa³am.Pos³a³ mi pe³ne w¹tpliwoœci spojrzenie – “Oczywiœcie ze to uczyni³aœ” – upiera³siê – “Powiedzia³aœ to do mego sobowtóra kilka chwil wczeœniej.Mój sobowtórmgdy nie czyni pomy³ek ani fa³szywych interpretacji".Moje zdenerwowanie i pomieszanie osi¹gnê³o swój szczyt.Zupe³nie nie wicdzia-³am, co powiedzieæ.Moja twarz by³a czerwona, a cia³o dr¿a³o.Nie mog³amsobie usw ia domic, co wywo³a³o we mnie tak potêzn¹reakcjê.G³os dozorcyprzerwa³ mo)e rozrny s³ania.“Reagujesz w ten sposób, poniewa¿ twój sobowtór postrzega mego sobo\\ torapowiedzia³ – “Twoje cia³o fizyczne jest przestraszone, poniewa¿ zosta³y otwartejeg° bramy i wp³ywa przez nie œwie¿a percepcja.Je¿eli myœlisz, ¿e siê w tejchwili czujesz z³e wyobraŸ sobiejakto bêdzie, gdy wszystkie twoje bramy zostan¹otwarte".Wypowiada³ siê z tak g³êbokim przekonaniem, ¿e nie podwa¿a³am jego racji –“Dzieci i zwierzêta – “ – kontynuowa³, – “nie maj¹problemu z postrzeganiemsobowtóra i czêsto.Z tego powodu przezywaj¹ niepokój".Podkreœli³am, ¿e zwierzêta na ogó³ nie lubi¹ mnie, a jedynym w tym wypadkuwyj¹tkiem by³.Manfred.“Zwierzêta ciê nie lubi¹” – wyjaœni³ dozorca, – “poniewa¿ pewne twoje bramyenergetyczne nigdy nie by³y zamkniête i sobowtór walczy³ o to, by moc wyjœæ nazewn¹trz.Przygotuj siê.W tej chwili dok³adnie to zaplanuj i stwórzodpowiedni¹ intencjê, a nastêpnie bramy otworz¹ siê.Pewnego dnia twój sobowtórmo¿e przebudziæ siê i zobaczysz go, jak spaceruje sobie po patio".Rozeœmia³am siê z powodu nerwowego napiêcia, a tak¿e ze wzglêdu na absurdalnoœætego, co.Emilito zasugerowa³.“A co do dzieci, szczególnie niemowl¹t?” – zapyta³ – “Czy¿ nie krzycza³y oneg³oœno, kiedy próbowa³aœ je braæ do góry?".Tak w rzeczywistoœci by³o, lecz nie chcia³am o tym mowie dozorcy.“Dzieci lubi¹ mnie” – sk³ama³am, wiedz¹c ze kiedy kilka razy chcia³am zbli¿yæsiê do niemowl¹t, zaczyna³y one p³akaæ.Zawsze to wyjaœnia³am brakiem mego macierzyñskiego instynktu.Dozorca pokrêci³ g³ow¹z niedowierzaniem.Zapyta³am go, wjaki sposób zwierzêta iniemowlaki mog³y odczuwaæ obecnoœæ mego sobowtóra, skoro nawet ja nie by³amœwiadomajego istnienia.Dopóki Klara i nagual nie wprowadzili mnie w tozagadnienie, nigdy mc nie wiedzia³am o sobowtórze.Nigdy te¿ nie napotka³amosoby, która mog³aby mi o tym opowiedzieæ.Odpar³, i¿ odczuwanie przez dzieci i zwierzêta sobowtóra nie ma nic wspólnego zwiedz¹.S¹ one odpowiednio wyposa¿one by odbieraæ te wra¿enia maj¹ otwarteenergetyczne bramy.Doda³, ¿e zwierzêta ci¹gle zachowuj¹t¹w³aœciwoœæ, natomiastludzkie istoty trac¹ mo¿liwoœæ utrzymania tych bram w stanie otwarcia wokresie, gdyjako dzieci zaczynaj¹myslec i rozmawiaæ.Przewagê wówczas zdobywastrona racjonalna.Jak dot¹d stara³am siê poœwiêcaæ temu, co mówi dozorca pe³n¹ uwagê Klara.Powiedzia³a mi, ¿e niezale¿nie od tego, kto do mnie mówi i co mówi, moimzadaniem.Pozostaje uwa¿ne s³uchanie.Lecz im bardziej s³ucha³am.Emilito, tymbardziej czu³am.Siê rozeŸlona, a¿ w koñcu znalaz³am siê pod wp³ywem silnegogniewu., ,Nie wierzê zupe³nie w to, co mówisz” – powiedzia³am – “Kto ci powiedzia³, ¿ejesteœ tooim nauczycielem?.Ci¹gle nie wyjaœni³eœ tego'".Dozorca rozeœmia³ siê – “Na pewno nie podj¹³em siê tej roli z w³asnej woli"-powiedzia³.“Tak wiêc kto ciê wyznaczy³?".Po d³ugiej pauzie odpowiedzia³ – “To jest d³ugi splot okolicznoœci.Pierwszajego ^?œæ wi¹¿e siê z chwil¹, kiedy nagual znalaz³ ciê nago z nogamiuniesionymi do góry” – "/buchn¹³ œmiechem, wydaj¹c piskliwe dŸwiêki niczymptak.Zdecydowanie nie lubi³am jego poczucia humoru, które mnie rani³o – “Wróæ dotematu.Emilito i powiedz mi o co tak naprawdê chodzi” – krzyknê³am.“Przepraszam, myœla³em ze chcesz us³yszeæ streszczenie twoich czynów, leczokazuje siê, ¿e pomyli³em siê.My, z drugiej strony, niezwykle cieszyliœmy siêz twoich specjalnych wyczynów.Przez ca³e lata œmialiœmy siê z tego, najakiecierpienia i mêki narazi³ siebie.John.Michael Abelar, poniewa¿ wszed³ doniew³aœciwego pokoju i zobaczy³ nag¹ dziewczynê.Przecie¿ on wtedy chcia³ poprostu wysikaæ siê".Emilito rozeœmia³ siê ze zdwój ona si³¹.Nie dostrzega³am w tym ¿adnego pozytywnego humoru.Moja furia by³a tak potê¿na,¿e chcia³am wyprowadziæ w jego kierunku kilka ciosów rêk¹ i kopniêæ nog¹.Spojrza³ na mnie i cofn¹³ siê nieco, czuj¹c ze jestem bliska eksplozji.“Czy nie uwa¿asz tego za zabawne, ze.John [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •