[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Pokręcił głową.- Mam nadzieję, że nie zapłaciła pani dużo detektywom, bo raczej nie są tego warci.Uniosła się na krześle.- Ty draniu!- Mogła się pani po prostu rozwieść.Zabrać połowę i odejść wolna.- Po takim upokorzeniu? Po tym, jak sprowadzał te dziwki pod mój dach? Chciałam, żeby cierpiał.Ma pan rację, wynajęłam prywatnego detektywa i ulokowałam go w tamtym domu.I co z tego? Robił zdjęcia mojemu mężowi i jego dziwkom.Tak, chciałam napsuć krwi staremu CB i zmusić do oddania mi wszystkiego.Zagroziłabym, że ujawnię jego skandaliczne zachowanie, a musi pan wiedzieć, że rząd nie lubi, gdy jego kontrahenci się kompromitują.CB miał poświadczenie bezpieczeństwa które zapewniało mu dostęp do rzeczy ściśle tajnych.Utraciłby je, gdyby rząd się dowiedział, że robi coś, czym można go szantażować.Zamierzałam go zostawić zaraz po przepisaniu mi majątku.Nie tylko on się dobrze bawił.Ja też miałam kochanków i wybrałam jednego, z którym chcę spędzić resztę życia.A teraz mam wszystko bez szantażu.Zemsta doskonała.- Może ściszy pani głos.Sama pani powiedziała, że podejrzewa ją policja.Niemądrze jest dawać im broń do ręki.Manlyn Behan powiodła wzrokiem po patrzących na ludziach.Zbladła i usiadła.Teraz Stone się podniósł.- Dziękuję za poświęcony mi czas.Pani informacje są bardzo pożyteczne.- Dodał z absolutnie poważną miną:- I przykro mi z powodu poniesionej straty.- Idź do diabła! - syknęła.- Cóż, jeśli to zrobię, z pewnością będę miał towarzystwo, prawda?ROZDZIAŁ 47Annabelle czekała na lotnisku w Atlancie, gdzie miała przesiadkę.Przeglądając nowy plan podróży, wściekała się w duchu na głupi ruch Leo.Jak mógł to zrobić? Gdyby chciała, żeby Freddy wiedział, kim ona jest, sama by mu powiedziała.Zapowiedziano jej lot, ale nie stanęła w kolejce z innymi pasażerami.Choć miała miejsce w pierwszej klasie i mogła wsiąść wcześniej, z przyzwyczajenia patrzyła, kto wchodzi na okład.Gdy kolejka się skurczyła, podniosła podręczną torbę.Większość ubrań wyrzuciła w Waszyngtonie.Nigdy nie nadawała bagażu, gdyż byłoby to zaproszeniem do myszkowania w jej rzeczach.Uzupełni garderobę, gdy dotrze do celu.W drodze do kolejki spojrzała na telewizor nastawiony na kanał CNN.Przystanęła, widząc twarz Reubena.Zbliżyła się do odbiornika i zaczęła czytać napisy na pasku.Weteran wojny wietnamskiej Reuben Rhodes aresztowany.Magnat zbrojeniowy Cornelius Behan i towarzysząca mu kobieta zastrzeleni z okna sąsiedniego domu.Rhodes zatrzymany.- Mój Boże - szepnęła.Z głośników popłynął komunikat:- Kończymy odprawę pasażerów lotu numer trzydzieści cztery pięćdziesiąt siedem bez międzylądowania do Honolulu.Annabelle popatrzyła na wyjście do swojego samolotu.Zaraz zamkną drzwi.Odwróciła się, żeby spojrzeć na ekran.Strzały z sąsiedniego domu? Behan nie żyje.Reuben aresztowany.Co się dzieje, do cholery? Musi się dowiedzieć.Nagle jej myśli skierowały się w inną stronę.To nie twoje zmartwienie, Annabelle.Powinnaś uciekać.Jerry Bagger cię szuka.Niech staruszkowie sami się tym zajmą.Reuben nie mógł zamordować Behana, w końcu do tego dojdą.A jeśli nie, to nie twój problem.Nie twój problem.A jednak nie ruszyła się z miejsca.Nigdy dotąd nie była taka niezdecydowana.- Kończymy odprawę pasażerów lotu trzydzieści cztery pięćdziesiąt siedem.- Leć, Annabelle, cholera jasna, po prostu leć - szepnęła z rozpaczą.- Nie musisz się w to pakować.To nie twoja walka.Nie jesteś nic winna tym ludziom.Nie jesteś nic winna Jonathanowi.Patrzyła, jak zamyka się jej droga ucieczki przed Jerrym Baggerem, a kontroler biletów odchodzi do innej bramki.Dziesięć minut później patrzyła, jak boeing 777 kołuje na pas.Gdy zgodnie z rozkładem z rykiem wzbił się w niebo, Annabelle bukowała bilet na samolot, którym miała lecieć na północ, z powrotem w sąsiedztwo Jerry’ego Baggera i piły łańcuchowej.Nawet nie wiedziała, dlaczego to robi.A może w głębi duszy wiedziała?* * *Albert Trent siedział przy biurku w domowym gabinecie.Wstał późno po długiej nocy pracy i postanowił nadrobić trochę zaległości przed jazdą do biura.Wszystkie zadania wiązały się z jego stanowiskiem starszego członka personelu komisji do spraw wywiadu.Zajmował je od lat i był dobrze zorientowany niemal we wszystkich aspektach wywiadowczego biznesu, przynajmniej w tych sprawach, którymi agencje dzieliły się z komisją.Przygładził kosmyki włosów, dopił kawę, zjadł drożdżówkę z serem, zapakował aktówkę i parę minut później siedział za kierownicą dwudrzwiowej hondy.Za pięć lat będzie jeździł znacznie lepszym wozem, może w Argentynie albo gdzieś na wyspach południowego Pacyfiku, które, jak słyszał, są prawdziwym rajem.Na jego tajnym koncie spoczywały miliony dolarów.Powinien podwoić tę sumę w ciągu pięciu lat.Tajemnice, którymi handlował Roger Seagraves, zajmowały najwyższe miejsca na skali wypłat.Było zupełnie inaczej niż w czasie zimnej wojny, gdy człowiek podrzucał paczkę i w zamian inkasował dwadzieścia tysięcy.Ludzie, z jakimi robił interesy Seagraves, operowali wyłącznie siedmiocyfrowymi kwotami, ale mieli też wysokie wymagania.Trent nigdy nie pytał Seagravesa ani o źródła informacji, ani o tych, którym je sprzedawał.Ten człowiek nigdy niczego by nie zdradził, a w rzeczywistości Trent nie chciał wiedzieć.Jego jedyna, ale kluczowa rola polegała na wyprawianiu informacji przekazanych przez Seagravesa w następny etap podróży.Sposób, jaki wymyślił, był jego głównym wkładem w sprawę i w gruncie rzeczy jedynym powodem, dla jakiego Seagraves zgodził się z nim pracować i płacił mu tak dobrze.Mimo dzielących ich różnic stanowili zgrany zespół, który przysparzał poważnych kłopotów amerykańskiemu środowisku wywiadowczemu.Wielu energicznych, utalentowanych agentów kontrwywiadu próbowało odkryć, w jaki sposób ktoś wykrada tajemnice, a następnie przekazuje je wrogowi.Z racji zajmowanego stanowiska Trent był wtajemniczony w te śledcze starania.Agenci, z którymi rozmawiał, nie mieli powodów podejrzewać, że zwyczajny urzędnik, który ma koszmarną fryzurę, ośmioletnią hondę, nędzny dom, rachunki do opłacenia i jak każdy inny pracownik służby cywilnej niskie dochody, wchodzi w skład wyrafinowanej grupy szpiegowskiej torpedującej wysiłki amerykańskiego wywiadu.Władze już musiały wiedzieć, że informacje sprzedają osoby z wewnątrz, ale ponieważ w kraju istniało piętnaście głównych agencji wywiadowczych, które rocznie pochłaniały pięćdziesiąt miliardów dolarów z budżetu i zatrudniały ponad sto dwadzieścia tysięcy pracowników, stogi siana były ogromne, a igły mikroskopijne.A Roger Seagraves, jak stwierdził Trent, działał z przerażającą skutecznością i nigdy nie pomijał żadnego szczegółu, niezależnie od tego, jak byłby on mały i na pozór błahy.Trent próbował dowiedzieć się czegoś o jego przeszłości, gdy zaczęli pierwsze rozmowy, ale niczego nie znalazł.Jako doświadczony pracownik wywiadu wiedział, że to oznacza, iż dawne życie zawodowe Seagravesa jest absolutnie tajne.To z kolei znaczyło, że lepiej nie wchodzić mu w drogę.Trent nie zamierzał tego robić.Wolał umrzeć stary i bogaty, i najlepiej daleko stąd.Gdy telepał się wysłużoną hondą wyobrażał sobie, jak będzie wyglądało jego nowe życie.Będzie zupełnie inne, to wiedział na pewno [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •