[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oni przepędzają swoich wyrzutków, powiedziałabym im, lecz tutaj my trzymamy naszych.I tak to właśnie jest.Tak właśnie żyje się we wszechświecie, który zna jedynie mniej lub więcej.Szłam dalej ku miastu.W 1986 roku po raz pierwszy odwiedziłam Nowy Orlean i zakochałam się bez pamięci.W mieście.Spędziłam w nim pięć dni jako członek grupy badawczej, którą mój ówczesny pracodawca – Hallmark Cards – wysłał na konferencję Amerykańskiego Stowarzyszenia Księgarzy.Każdą wolną chwilę poświęcałam na spacery po Dzielnicy Francuskiej, co jest bardzo ostrożnym sposobem zapewnienia sobie dreszczyku emocji pod warunkiem, że się nie zatrzymujecie, chyba że w celu uzupełnienia waszego chodzonego kubka.Wówczas pracowałam już blisko dziesięć lat na pełnym etacie w chronionym-dla-twojego-bezpieczeństwa, klimatyzowanym-dla-twojej-wygody korporacyjnym wiwarium i nawet jako osoba należąca do działu ekscentryków – bardziej znanego jako dział kreatywny – znałam już problemy ubranej na podbój robiącej karierę kobiety, której przysługuje niezwykle wąski margines błędu, żadnych fałszywych kroków, i żadnych uwag, które wskazałyby, że jest ona zwykłą śmiertelniczką.To prawdziwa dżungla.Mój umysł wciąż wykonywał podwójną jazdę (nie ma tu zamierzonego kalamburu, naprawdę) do tych dwóch środowisk: wyprasowanego, suchego korporacyjnego świata oraz wzorzystej, parnej Dzielnicy Francuskiej.W niespełna rok później, dałam sobie spokój z Hallmarkiem i kiedy wróciłam do domu po ostatnim klimatyzowanym dniu, zastałam list od Tima Sullivana, w którym informował mnie, że sprzedał właśnie antologię Tropical Chills: „Do roboty.” Dla upamiętnienia lat niewolnictwa, zrobiłam sobie wolny weekend i zabrałam się do pracy w poniedziałkowy poranek, zaś opowiadanie to było pierwszym tekstem, który sprzedałam jako etatowa, niezależna pisarka.Było również moim listem miłosnym do Nowego Orleanu.No, może raczej krótką notatką.Jeżeli wasza firma kiedykolwiek zaproponuje wam podróż służbową do Nowego Orleanu, jedźcie bez wahania.Ale bądźcie ostrożni i uważajcie na falę upałów.WSZYSTKO PUZEZ UPAŁWszystko stało się przez upał, niewiarygodny upał, który nigdy nie ustępuje, nigdy nie chce zelżeć, nigdy ani na moment nie daje człowiekowi wytchnienia.Poć się aż do śmierci; piecz się, aż padniesz; smaż się, praż się, płoń, złotko, płoń.Co powiesz na życie w gorączce, zero chłodu, zero, zero, zero?Kobiety myślą, że chcą mężczyzn w taki sposób.Myślą, że chcą, żeby w ich pożądaniu było coś diabelskiego.Niektóre z nich nawet spędzają bezsenne noce, same lub obok milczącego cielska męża, chłopaka czy życzliwego nieznajomego, myśląc: Niech mnie pochłonie ogień.W imię miłości.Jasne.Słuszne uczucie, niewłaściwa nazwa.Spróbuj jeszcze raz.Rzecz w tym, że próbują.Próbują i próbują, i próbują, i jeśli mają wielkiego, wielkiego pecha, znajdują kogoś takiego.Myślałam, że mam go tam, gdzie chciałam – między swoimi nogami.Posłuchajcie, nie zawsze mówiłam w taki sposób.To nie mnie widzieliście wśród atakujących barykady podczas rewolucji seksualnej.Moja ambicja była wyzwolona, ale nie przeciągałam struny ani nie obciągałam.To nie ja mówiłam: Niech wylizują.Kiedyś miałam poczucie przyzwoitości, ale utraciłam je wraz z moimi zahamowaniami.Myślicie, że te rzeczy dzieją się tylko w operach mydlanych – szacowna, trzydziestopięcioletnia żona i pracująca matka wyjeżdża w podróż służbową z walizką pełną granatowych kostiumów i eleganckich bluzek z kokardą przy szyi i teczką zapchaną dokumentami.Kierownik działu zarządzania produktem to niezbyt atrakcyjny widok.Praktyczne czarne pantofle są niezbędne w tym biegu po szybkim torze, a jeśli twoja ambicja jest wystarczająco wyzwolona, twoje czarne pantofle dotrzymają tempa męskim półbutom z dziureczkami albo nawet je przegonią.Ale mężczyźni znają ten sekret.Zwłaszcza biznesmeni.Właśnie dlatego konferencje organizuje się czasem w takim miejscu jak Nowy Orlean zamiast profesjonalnych kanionów Nowego Jorku czy Chicago.Mężczyźni znają ten sekret i ja teraz również go znam.Ale nie znałam go jeszcze, kiedy pojawiłam się w Nowym Orleanie z bagażem, dokumentami i zahamowaniami i zainstalowałam się w hotelu Bourbon Orleans w Dzielnicy Francuskiej.W pokoju było jak w domu, a nawet lepiej, ponieważ nie miałam w perspektywie zmywania.Powiesiłam kostiumy w łazience, wzięłam prysznic, zadzwoniłam do domu, już z poczuciem winy.Tak, chłopcy, mama jest teraz w hotelu i wybiera się na długie spotkanie, dajcie mi pogadać z tatą.Tak, kochanie, czuję się dobrze.Z lotniska długo się jechało, dobrze że korporacja za to płaci.Hotel jest bardzo przyjemny, dobrze, że korporacja płaci i za to.Tak, jest basen, ale wątpię, czy będę miała czas, żeby z niego skorzystać, a poza tym i tak nie wzięłam ze sobą kostiumu.Nie o ten rodzaj kostiumu mi chodzi.No wiesz, to nie jest wycieczka, nie jestem na wakacjach.Nie.Tak.Nie.Ucałuj ode mnie chłopców.Ja też ciebie kocham.Jeśli chcesz maksymalnie się wyróżniać, bądź kobietą, która niemal spóźniona wchodzi na salę pełną mężczyzn, którzy pozabijaliby się, żeby awansować.Wybierz dwie, trzy kobiece twarze i kiwaj im głową, nawet jeśli w ogóle ich nie znasz, i znajdź sobie miejsce blisko nich.Posłuchaj, jak mężczyzna w przedniej części sali mówi: „Skoro jesteśmy już w komplecie, możemy zaczynać” i wiedz, że każdy mężczyzna myśli, że chodzi o ciebie.Wyobraź sobie, o czym myślą, wyobraź sobie, o czym szepczą do siebie nawzajem.Wyobraź sobie, że wiedzą, iż nie możesz się skoncentrować na pierwszej prezentacji, ponieważ myślami jesteś przy mężu i dzieciach w domu, a nie przy tym, co się dzieje w danej chwili, podczas gdy rzeczywistą przyczyną twojego braku koncentracji jest to, iż wyobrażasz sobie, że oni wszyscy na pewno myślą, że jesteś myślami przy mężu i dzieciach w domu, a nie przy tym, co się dzieje w danej chwili.Czy wiesz, o czym oni myślą w rzeczywistości? Myślą o Dzielnicy Francuskiej.Ci, którzy tam byli wcześniej, myślą o jazzie i alkoholu w „chodzonych” kubkach i o barach, gdzie kobiety są całkowicie nagie, całkowicie, a ci, którzy tam nie byli, zastanawiają się, czy wszystko jest takie szalone, jak powiadają inni.Wreszcie prezentacja się skończyła, a po niej również czas na dyskusję po prezentacji (kobiety nie dyskutowały o niczym, żeby nie uznano, iż to one opóźniają wypad do Dzielnicy Francuskiej po godzinach).Jutro, dziewiąta rano w Hyatt, drugie piętro, sala konferencyjna [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •