[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wkrada siê w nasze dzia³anie, abywprowadziæ tam odstêpstwa, na pozór zgodne ze strukturami fizycznymi lubpsychicznymi i instynktownymi, g³êbokimi i pobudzaj¹cymi nasz¹ osobowoœæ, a wrzeczywistoœci tak bardzo niszcz¹ce (oto jest podstêp pokusy).Wykorzystujenasz¹ tkankê, aby przenikn¹æ do naszej psychiki.To by³oby tyle na temat szatana i wp³ywu, jaki mo¿e on mieæ na pojedyñczeosoby, jak równie¿ na wspólnoty, na ca³e spo³eczeñstwo lub wydarzenia.By³by tobardzo wa¿ny rozdzia³ doktryny katolickiej do przestudiowania na nowo, poniewa¿dzisiaj nie jest on zbytnio studiowany.Niektórzy s¹dz¹, ¿e mo¿na znaleŸæ w studiach psychoanalitycznych lubpsychiatrycznych albo (zw³aszcza w Ameryce) w seansach spirytystycznych prawierekompensatê, umo¿liwiaj¹c¹ zdefiniowanie czegokolwiek z tej tajemnicy diab³a.Lêkaj¹ siê niektórzy, ¿e mo¿na popaœæ - inni natomiast okazuj¹ siê wolni oduprzedzeñ - w stare teorie manicheizmu, maj¹ce podwójn¹ zasadê: Bóg albodiabe³, albo te¿ w straszne dywagacje fantastyczne i przes¹dne.To ³atwe, prawda.Dzisiaj woli siê raczej pokazywaæ siebie silnymi, wolnymi odprzes¹dów, pozowaæ na realistów, na ludzi konkretnych.Równoczeœnie daje siêwiarê wielu nieuzasadnionym przes¹dom magicznym i ludowym, zabobonom: biadaliczbie 13, biada, jeœli zrobisz coœ, takiego a takiego.Niby dlaczego wierzysiê w te wymyœlone rzeczy, ma siê skrupu³y, przestrzega ich przesadnie,nara¿aj¹c siê na œmiech.A kiedy Pan mówi: "popatrzcie, ¿e jest coœ zupe³nieinnego!" nie wierzy siê.Nasza doktryna, kiedy chcemy mówiæ o diable, staje siê niepewna, ale kiedychcemy mówiæ o nas kuszonych przez diab³a, wtedy staje siê bardziej ni¿ pewna.Nasza cieka-72woœæ pobudzona jest pewnoœci¹ ró¿norakiego istnienia.To równie¿ wa¿ne: nie istnieje tylko jeden diabe³.Pamiêtacie o opêtanym zGerazy: "Jakie jest twoje imiê?" "Nazywam siê Legion", co oznacza armia.Armiadiabó³w zaatakowa³a tego nieszczêœnika, którego Chrystus wyzwoli³.Z³e duchy wesz³y w wielkie stado œwin i rzuci³y siê w jezioro Genezaret, kuwielkiej rozpaczy biednych hodowców i mi³oœników tych zwierz¹t.Odpowiedzieæ sobie trzeba teraz na dwa pytania.Pierwsze, to: "Czy s¹ znaki?Czy s¹ znaki i jakie , obecnoœci diabelskiej?" A drugie pytanie: "Jakie s¹œrodki obrony przed tak podstêpnym niebezpieczeñstwem?" Mo¿na by o tym d³ugorozprawiaæ, ale pos³u¿ê siê skrótem.OdpowiedŸ na pierwsze pytanie wymaga wielkiejostro¿noœci.Jakie s¹ znaki? Nawet jeœli znaki obecnoœci szatana wydaj¹ siêniektórym, takie spoœród Ojców – na przyk³ad Tertulianowi, zupe³nieprzekonuj¹ce: "To oczywiste, ¿e to diabe³!, to nie jest to takie ³atwe dostwierdzenia.Szczêœliwy on, ¿e posiada³ tak bystre oko! My natomiast mo¿emyprzypuszczaæ, ¿e mamy do czynienia ze zgubn¹ dzialalnoœci¹ diab³a tam, gdzienegacja Boga stajesiê zdecydowana.Tam jest nieprzyjaciel, poniewa¿ my jesteœmy prowadzeni kuBogu, a spotykam siê z negacj¹ radykaln¹, ostr¹, trudn¹ i skrupulatn¹, jak totylko jest mo¿liwe.Negacja radykalna.Czy s³yszeliœcie o œmierci Boga? Ktomóg³by wymyœliæ podobn¹ rzecz?Tam, gdzie k³amstwo jawi siê ob³udnym i silnym wobec ewidentnej prawdy, gdziebrakuje mi³oœci, gdzie ona wygas³a, gdzie jest egoizm zimny i okrutny - za tymmusi staæ nacisk diab³a.Tak¿e tam, gdzie imiê Jezusa jest kwestionowane znienawiœci¹ œwiadom¹ i hard¹.Œw.Pawe³ mówi: "Kto neguje Jezusa Chrystusaanatema siê (niech bêdzie potêpiony)".Potêpienie odnosi siê donieprzyjaciela,73który stoi za neguj¹cym cz³owiekiem.Tam, gdzie duch Ewangelii jest fa³szowanyi zaprzeczany, i gdzie ostatnie s³owo nale¿y do rozpaczy, tam jest zwyciêstwodiab³a.Ta diagnoza, któr¹ oœmielamy siê teraz zg³êbiaæ i potwierdziæ, jest zbytrozleg³a i trudna.Nie pozbawiona jest jednak dramatycznego zainteresowania,któremu równie¿ literaturawspó³czesna poœwiêci³a s³awne strony.Istnieje obszerna literatura na tematdiab³a, stworzona przez wielkich pisarzy, wielkich autorów.Niektórzy siêgalipo pióro dla wys³awiania go, a inni natomiast dla zdemaskowania diab³a w jegopostaci najbardziej zawoalowanej, najg³êbszej.Jednym z autorów, który wiele o tym mówi³, z wielk¹ m¹droœci¹, i w tymprzedmiocie sta³ siê jednym z pierwszych twórców naszych czasów, jest Bemanos.Czy s³yszeliœcie kiedyœ o nim? Napisa³ Souls le soleil de Satan, (Pod s³oñcemszatana) i wiele innych ksi¹¿ek, które mówi¹ w³aœnie o fenomenologii szatana wduszach, o tym, jak umie rozpraszac, i rozbijaæ.To znaczy, ¿e nie jest totemat z pogranicza snów i marzeñ, lub nale¿¹cy do rozkosznych historii czy dofantazji.Wspomniani autorzy próbuj¹ wychwyciæ na palecie ludzkiej psychologii,jakieœ œlady diab³a, z³ego ducha.My wiemy, pisze ewangelista œw.Jan, ¿e pochodzimyod Boga, tak, ale te¿ wiemy, ¿e ca³y œwiat totus in maligno positus est,poddany jest w³adzy.z³a, Z³ego: to jest osoba.I to jest to, co mo¿napowiedzieæ na temat pierwszego pytania: jak odró¿niæ?Vigilate et orate ut non intretis in tentationem (Czuwajcie i módlcie siê,abyœcie nie poddali siê pokusie).Drugie pytanie brzmi: Jaka jest przed nimobrona? Jak¹ obronê mogê zastosowaæ, aby uchroniæ moj¹ duszê, moj¹nieskazitelnoœæ, przed zakusami szatana? OdpowiedŸ jest ³atwiejsza dosformu³owania, choæ pozostaje trudna do re-74alizacji.Mo¿emy powiedzieæ tak: to wszystko, co broni nas od grzechu, ochranianas samo przez siê od niewidzialnego wroga.£aska jest ostateczn¹ obron¹.Oto widzimy, jak bardzoobecnie zaniedbywane jest przystêpowanie do sakramentów, zw³aszcza dosakrarnentu pokuty.To wielkie niebezpieczeñstwo, poniewa¿ z tego powodubrakuje nam wystarczaj¹cej ³aski do przeszkodzenia najeŸdŸcy, który nasnapada.Niewinnoœæ.Niewinnoœæ staje siê twierdz¹
[ Pobierz całość w formacie PDF ]