[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale podczas pierwszej wojny światowej spędził dwa lata na froncie, a kiedy wrócił z Francji, już nie wiedział, kim chce być.Wojna go odmieniła, sprawiła, że nie potrafił się poddać rutynie codziennego życia.Wielu jego towarzyszy broni miało podobne rozterki.Tak czy owak Goldman opuścił Nowy Jork i pojechał do Los Angeles.Wystąpił w dziesiątkach niemych filmów, a z nadejściem dźwięku stał się prawdziwą gwiazdą.Aż do wybuchu drugiej wojny światowej Tim Cassidy zapewniał sukces kasowy każdemu filmowi, w jakim się pojawiał.Były to niemal wyłącznie westerny, a on, rzecz jasna, grał główne role.Ożenił się z Kate O’Brien w dwudziestym ósmym albo dwudziestym dziewiątym, nie pamiętam dokładnie.Do połowy lat trzydziestych byli jedną z najsłynniejszych par w Ameryce.Gazety w San Francisco publikowały setki artykułów na ich temat, a w każdym z nich obowiązkowo wspominano, że Kate O’Brien jest córką komendanta policji Daniela O’Briena.Młodzi Goldmanowie przyjeżdżali tu w każdy weekend.W tamtych czasach w Los Angeles nocne życie praktycznie nie istniało, wszyscy z Hollywood przyjeżdżali tutaj.Był taki pociąg - Starlight - który wyjeżdżał z Los Angeles w piątek po południu i wracał w niedzielę w nocy.W San Francisco aż się roiło od nocnych klubów, a w weekendy można było w nich spotkać całą śmietankę Hollywood.Właśnie tutaj Errol Flynn i Melvin Belli tak bardzo się zaprzyjaźnili.Podczas dwudniowej pijatyki wyprawiali takie rzeczy, za które dzisiaj wylądowaliby w więzieniu.Ale wtedy wszyscy uwielbiali szaleństwa znanych osobistości.Wszyscy chcieli się bawić razem z nimi.I mogli to robić w San Francisco, bo tutaj wszystko było dozwolone.Gliniarze przymykali oko na rozmaite ekscesy - oczywiście za pewną opłatą.Wszystko było cacy, dopóki policja dostawała swoją dolę.Na tym polegały reguły gry i każdy ich przestrzegał.Jedna z reguł głosiła, że nikomu nie wolno publicznie krytykować policji.Craven podniósł się z leżaka i podszedł chwiejnym krokiem do burty.Stanął obok mnie i spojrzał w stronę brzegu obrośniętego drzewami o gęstych ciemnozielonych koronach.- Iluzja policji jako pełnej cnót służby publicznej przetrwała do samego końca, a nawet dłużej.Kiedy umarł O’Brien, gazety nazwały go „najukochańszym policjantem, jakiego miasto kiedykolwiek miało”.Wszyscy zjawili się na pogrzebie i wszyscy wierzyli, a przynajmniej udawali, że wierzą, że z policyjnej pensji dorobił się domu wartego ponad milion dolarów.Craven odetchnął głęboko, wciągając do płuc rześkie słone powietrze.Rozprostowawszy ramiona, przekrzywił głową i popatrzył z uśmiechem na Laurę i Marissę.- Musicie pamiętać, że w trzydziestym czwartym milion dolarów to było naprawdę coś.Macie pojęcie, ile to jest w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze? Ja też nie, ale nie zdziwiłbym się, gdyby w grę wchodziło osiemnaście, a nawet dwadzieścia milionów.- Fortuna Lawrence’a Goldmana wzięła się z policyjnej korupcji? - zapytałem.Craven popatrzył na mnie szeroko otwartymi oczyma.- Ależ skąd.Nie było żadnej korupcji.Komendant O’Brien uzbierał te pieniądze w akcie „altruistycznego poświęcenia”.Tak, właśnie takie sformułowanie pojawiało się w gazetach: „altruistyczne poświęcenie” ojca dla córki i zięcia.Bo widzicie - rzekł, sięgając po kieliszek, który przed chwilą napełniła mu Marissa - dobroduszny komendant strasznie się martwił rozrzutnością córki i zięcia.Obawiał się, że kiedy zakończą aktorskie kariery, zostaną bez grosza przy duszy.Zaczął więc pożyczać od nich duże sumy pieniędzy: na nowy samochód, nowy dom, tę inwestycję, inną inwestycję; używał każdej wymówki, jaka akurat przychodziła mu do głowy.A oni, rzecz jasna, nigdy nie odmawiali, bo w końcu czym były dla nich pieniądze?Z figlarnym uśmiechem na ustach Craven usadowił się z powrotem na leżaku.Założył nogę na nogę, próbując ukryć żylak pod kolanem.- Wieść gminna głosi - podjął, mrużąc chytrze oczy - że przez lata Dan O’Brien zebrał w ten sposób wielką fortunę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]