[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Suczka przymru¿y³a oczy dwie sekundy wczeœniej, nim przytuli³ j¹ do siebieGumb.— Och, Skarbuniu.ChodŸ do mamusi.Mamusia bêdzie taka piêkna.Du¿o roboty, bardzo du¿o roboty, ¿eby zd¹¿yæ ze wszystkim na jutro.W kuchni nigdy, dziêki Bogu, nie s³ysza³ ¿adnych ha³asów, nigdy, nawet kiedyg³os stamt¹d maksymalnie siê natê¿a³.Nie sposób by³o jednak nie s³yszeæ ich naschodach, kiedy schodzi³ do piwnicy.A tak pragn¹³, ¿eby materia³ spa³, mia³nadziejê, ¿e bêdzie zachowywa³ siê cicho.Trzymana pod pach¹ suczka zawarcza³as³ysz¹c dochodz¹cy z dziury ha³as.— Ty jesteœ lepiej wychowana — powiedzia³ wtulaj¹c usta w futerko na jejg³owie.Pomieszczenie, w którym znajdowa³ siê loch, by³o za drzwiami z lewej strony,ale nawet tam nie spojrza³, nie przys³uchiwa³ siê te¿ dochodz¹cym z do³u s³owom—jego zdaniem w najmniejszym stopniu nie przypomina³y one jêzyka angielskiego.Gumb skrêci³ na prawo, do warsztatu.Postawi³ suczkê na pod³odze i zapali³œwiat³o.Kilka ciem zatrzepota³o skrzyd³ami i usiad³o na okrywaj¹cych ¿arówkidrucianych siatkach.Przy pracy, w warsztacie, Gumb by³ cz³owiekiem bardzo skrupulatnym.Œwie¿eroztwory przygotowywa³ zawsze w pojemnikach z nierdzewnej stali, nigdy waluminium.Nauczy³ siê robiæ wszystko z du¿ym wyprzedzeniem.Przy pracy stale powtarza³:„Musisz byæ staranny, musisz byæ precyzyjny, musisz byæ sprawny, problemybowiem, z którymi masz do czynienia, s¹ straszliwe".Ludzka skóra jest ciê¿ka — liczy szesnaœcie do osiemnastu procent ca³ej wagicia³a — i œliska.Gdy jest w ca³oœci, bardzo niewygodnie siê z ni¹ obchodziæ.£atwo j¹ upuœciæ, kiedy jest jeszcze wilgotna.Wa¿ny jest równie¿ czynnikczasu; skóra kurczy siê natychmiast po œci¹gniêciu, najbardziej u m³odychdoros³ych osobników, na których jest te¿ najsilniej napiêta.Dodaæ do tego trzeba fakt, ¿e skóra nie jest wcale tak bardzo elastyczna, nawetu m³odych.Jeœli siê j¹ rozci¹gnie, nigdy nie wraca do pierwotnych rozmiarów.Mo¿na zeszyæ coœ idealnie g³adko, a potem za mocno poci¹gn¹æ i wokó³ szwu robi¹siê wszêdzie fa³dy i wybrzuszenia.Nic nie pomo¿e wtedy wyp³akiwanie sobie oczuprzy maszynie.Dochodz¹ do tego naturalne linie podzia³u: lepiej zawczasuwiedzieæ, gdzie siê one znajduj¹.Dopóki nie rozpuszcz¹ siê w³Ã³kna kolagenu,skóra nie rozci¹ga siê w podobnym stopniu we wszystkich kierunkach; wystarczypoci¹gn¹æ nie tam, gdzie trzeba, i po robocie.Surowy materia³ po prostu nie nadaje siê do obróbki.Wiele by³o prób i b³êdów,wiele gorzkich rozczarowañ, zanim Gumb doszed³ do w³aœciwych rezultatów.Ostatecznie przekona³ siê, ¿e najlepsze s¹ stare, tradycyjne metody.Ipostêpowa³ zgodnie z nimi: najpierw moczy³ materia³ w zbiornikachwype³nionych ekstraktami roœlinnymi, które stosowali pierwotni mieszkañcyAmeryki: same naturalne substancje, ¿adnych soli mineralnych.Potem stosowa³metodê, dziêki której otrzymuje siê idealnie miêkkie skóry w Nowym Œwiecie —klasyczne garbowanie mózgiem.Amerykañscy autochtoni twierdz¹, ¿e ka¿de zwierzêma doœæ w³asnego mózgu, aby mo¿na by³o wygarbowaæ nim jego skórê.Gumbwiedzia³, ¿e to nieprawda, i dawno temu zarzuci³ próby sprostania tej regule,nawet w przypadku maj¹cych, jak wiadomo, najwiêkszy mózg naczelnych.Obecniemia³ ca³¹ zamra¿arkê mó¿d¿ku wo³owego, nigdy mu go nie brakowa³o.Z problemami obróbki materia³u móg³ sobie zatem poradziæ; praktyka uczyni³a gow tej dziedzinie prawie niedoœcignionym mistrzem.Pozostawa³y trudne problemy strukturalne, ale wiedzia³, ¿e im sprosta, mia³ wtym kierunku odpowiednie kwalifikacje.Z warsztatu bieg³ korytarz prowadz¹cy do nie u¿ywanej ³azienki, gdzie Gumbprzechowywa³ wyposa¿enie dŸwigu i czasomierz, oraz do pracowni, za któr¹rozci¹ga³a siê du¿a, ciemna komórka.Otworzy³ drzwi pracowni.Pali³o siê tutaj jaskrawe œwiat³o, do belek sufituprzymocowane by³y reflektorki i imituj¹ce œwiat³o dzienne jarzeniówki.Napodwy¿szonej pod³odze z dêbowych lakierowanych desek sta³y manekiny.Wszystkieby³y ubrane, niektóre w skórê, niektóre w muœlinowe krawieckie formy.Osiemmanekinów odbija³o siê w dwu lustrzanych œcianach — w porz¹dnych, kryszta³owychtaflach, nie ¿adnych tam szklanych p³ytkach.Na toaletce sta³y kosmetyki ikilka stojaków na peruki.To by³a najjaœniejsza jego pracownia, ca³a wbia³o¿Ã³³tym dêbie.Ubrania na manekinach nale¿a³y do klientów, w wiêkszoœci by³y to zapieraj¹ceswym wygl¹dem dech w piersiach kamizelki z czarnej owczej skóry, ca³e wzak³adkach i plisach, z podniesionymi ramionami i uwypuklonymi piersiami.Przy trzeciej œcianie znajdowa³ siê du¿y stó³ roboczy, dwie przemys³owe maszynydo szycia, dwa damskie manekiny krawieckie i trzeci, którego wymiary zdjêtodok³adnie co do centymetra z torsu Jame Gumba
[ Pobierz całość w formacie PDF ]