A.E. Van Vogt Sklepy z bronia na Isher

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie posiada�a bezpo�redniego nast�pcy.Sukcesja przypadnie ksi�ciu del Curtinowi, który cieszy� si� spor�popularno�ci�, lecz wielu ludzi wiedzia�o, �e nie znajduje si� w �askachcesarzowej.Ta ca�a sytu�acja wyda�a si� jej nagle absurdalna.Czu�a si�osaczona, lecz nie by�o sensu zaprzecza� rzeczywisto�ci.- Kapitanie - odezwa�a si� stanowczo - zg�osi�e� si� na ochot�nika, aby odby�t� podró�, bez wzgl�du na to, czy ja post�pi� tak samo.Ja zdecydowanierezygnuj�.�ycz� ci szcz�cia i �a�uj�, �e nie b�d� ci towarzyszy�.Obawiam si�jednak, �e nie mog� tego uczyni�.Jako cesarzowa nie mog� sobie pozwoli� natakie ryzyko.- Wyci��gn�a d�o�.- Masz moje b�ogos�awie�stwo.W nieca�� godzin� pó�niej budynek pogr��y� si� w nico�ci.Cze�ka�a.Przyniesiono �ywno��.Zjad�a w autolocie, przeczyta�a kilka gazet, które wzi�aze sob�, a potem, kiedy ciemno�ci okry�y stolic� cesarstwa, zerkn�a na zegareki zrozumia�a, �e nadesz�a pora.Gdy tylko budynek zmaterializowa� si� tam gdzie powinien, za�cz�li z niegowychodzi� ludzie.Jeden z naukowców natychmiast podszed� do cesarzowej.- Wasza wysoko�� - odezwa� si� - podró� odby�a si� bez k�o�potów z wyj�tkiemjednego incydentu.Kapitan Clark, jak z pewno��ci� wiesz, zamierza� opu�ci�budynek w celach badawczych.Tak te� uczyni�.Otrzymali�my od niego jedn�wiadomo�� - przekaza� j� s�ownie za pomoc� statu na nadgarstku.Poda� dat�:siódmy sierpnia, cztery tysi�ce siedemset osiemdziesi�tego czwartego rokuIsher.To ostatnia wiadomo��, jak� mieli�my od niego.Musia�o mu si� co�przytrafi�.Nie stawi� si� na czas, aby wróci� wraz z nami.- Ale.- Innelda umilk�a, po czym doda�a: - Ale to oznacza, �e od siódmegosierpnia do dwudziestego szóstego listopada istnia��o dwóch Cayle'ów Clarków.Ten normalny i ten, który cofn�� si� w czasie.Przerwa�a niepewna.Pradawny paradoks, pomy�la�a w duchu.Czy cz�owiek mo�ecofn�� si� w czasie i u�cisn�� sobie r�k�?- Ale co w takim razie sta�o si� z tym drugim? - zastanowi�a si� g�o�no.Siódmy sierpnia by� s�onecznym dniem ja�niej�cym delikatnym b��kitem nieba.S�aby wiaterek dmucha� Clarkowi w twarz, kiedy szybkim krokiem oddala� si� odbudynku, który przeniós� go do prze�sz�o�ci.Nikim si� nie przejmowa�.Mia� nasobie mundur kapitana z czerwonymi epoletami oznaczaj�cymi cz�onka �witycesarskiej.Wartownicy patroluj�cy ulice przylegaj�ce do budynku os�upieli najego widok.W ci�gu pi�ciu minut siedzia� ju� w publicznym autolocie zmie�rzaj�cym docentrum miasta.Mia� przed sob� dwa i pó� miesi�ca zanim powróci do czasu, zktórego wyruszy�, lecz do zrealizowania celu okres ten wydawa� mu si� niezwyklekrótki.Pomimo pó�nego popo�udnia, uda�o mu si� wynaj�� czteropokojowe biuro.W agencjizatrudnienia obiecano mu przys�a� nast�p�nego dnia przed dziewi�t� kilkuinformatyków i ksi�gowych.W po�mieszczeniu znajdowa�y si� jedynie meblebiurowe, wi�c przed zapadni�ciem zmroku wypo�yczy� sk�adane �ó�ko zdwudziesto�czterogodzinnego serwisu.Noc sp�dzi� na uk�adaniu skrupulatnegoplanu i dopiero nad ranem zapad� w niespokojny sen.Zerwa� si� wraz z pierwszymbrzaskiem i trzymaj�c w d�oni kartk� z obliczeniami, zjecha� wind� na dó� dojednej z najwi�kszych firm brokerskich w mie�cie.W kieszeni mia� oko�opi�ciuset tysi�cy kredytów, które otrzyma� od �drugiego� Cayle'a Clarka.Gotówki, g�ównie w bank�notach, by�o akurat tyle, by pomie�ci� j� przy sobienie trac�c przy tym swobody ruchów.Przed ko�cem dnia zarobi� trzy miliony siedemset tysi�cy kre�dytów.A ksi�gowina górze mieli pracy po �okcie rejestruj�c kolejne transakcje.Stenotypi�cipisali listy, a dyplomowany ksi�gowy, za�trudniony jako kierownik biura,przyj�� do pomocy wi�cej ludzi i wy�naj�� dodatkowe pomieszczenia biurowe nas�siednich pi�trach.Zm�czony, lecz triumfuj�cy Cayle przez ca�y wieczór przygo�towywa� si� donast�pnego dnia.Do�wiadczy�, czego mo�e dokona� cz�owiek, który przywióz� zesob� z przysz�o�ci pe�ne raporty gie��dowe na okres dwóch i pó� miesi�ca.Tejnocy spa� dobrze, lecz nie móg� doczeka� si� wschodu s�o�ca.A potem kolejnego.I nast�pne�go, nast�pnego.W sierpniu posiada� ju� dziewi��dziesi�t miliardów kredytów.Przej�� kontrol�nad jednym z mniejszych banków, firmami przemy�s�owymi wartymi cztery miliardykredytów i mia� udzia�y w trzydzie�stu czterech innych instytucjach.We wrze�niu zarobi� trzysta trzydzie�ci miliardów kredytów, co pozwoli�oprzej�� kolosalny Pierwszy Imperialny Bank, trzy mi�dzyplanetarne korporacjegórnicze i zosta� wspó�w�a�cicielem dwu�stu dziewi��dziesi�ciu firm.Przedko�cem wrze�nia przeniós� firm�-matk� do stupi�trowego drapacza chmur w samymsercu dzielnicy finansowej.Trzydziestego wrze�nia w budynku tym pracowa�o ju�ponad siedem tysi�cy osób.W pa�dzierniku zainwestowa� swoje dochody gotówkowe w bu�dow� hoteli irezydencji, wartych w ca�o�ci trzy i jedn� ósm� trylio�na kredytów.Równie� wpa�dzierniku po�lubi� Lucy Rall, odebra� telefon od siebie tu� po powrocie zMarsa i umówi� si� na spotkanie z �drugim� Clarkiem.Dwaj m�odzi m�czy�ni,pos�pni i zdetermi�nowani, odwiedzili Pa�ac Grosika i odzyskali pieni�dzeskradzione im przez w�a�ciciela Harjego Martina.Suma, jak� odzyskali, niemia�a wi�kszego znaczenia na tym etapie ich poczyna�, lecz chodzi�o o za�sad�.Cayle Clark zamierza� podbi� bezosobowy �wiat Isher i niko�mu, kto kiedykolwiekplun�� mu w twarz, nie ujdzie to p�azem.Po Harj Martinie przysz�a kolej napu�kownika Medlona, jako naturalna kolej rzeczy maj�ca na celu przygotowaniugruntu na powrót do prze�sz�o�ci.Dwóch Cayle'ów Clarków - a tak naprawd� tylko jeden, lecz z innych czasów -tak� w�a�nie histori� opowiedzia� Robert Hedrock cz�onkom Rady sklepów zbroni�.By�o to fenomenalne posuni�cie, które zmusi�o cesarzow� do zako�czeniawojny, by inni �o�nierze nie zniszczyli finansowej stabilno�ci Uk�aduS�onecznego, próbuj�c powtórzy� wyczyn Cayle'a Clarka.30Na zewn�trz panowa� mrok.Fara przechadza� si� spokojnymi uli�cami Glay i poraz pierwszy przysz�o mu na my�l, �e Centrum Informacji sklepów z broni� musiznajdowa� si� na drugiej pó�kuli z uwagi na panuj�cy tam dzie�.Obraz znikn��, jakby nigdy nie istnia�, gdy m�czyzna wróci� my��lami dou�pionej wioski.Cicha, spokojna, a mimo to brzydka, pomy��la�.Brzydkazgnilizn� panosz�cego si� z�a.Prawo do kupowania bro�ni! Serce podesz�o mu dogard�a, a �zy nap�yn�y do oczu.Przetar� powieki wierzchem d�oni.Wyobrazi�sobie zamordowanego ojca Creel.Szed� dalej, ju� bez wstydu.�zy to balsam dlazagniewanego m�czyzny.Twarda metalowa k�ódka ust�pi�a pod w�skim strumieniemenergii mio�tacza.Jeden b�ysk ognia i metal rozla� si� jak roztopione mas�o.Fara wszed� do �rodka.By�o ciemno, zbyt ciemno, aby cokolwiek widzie�, lecznie w��czy� od razu lampy.Skierowa� si� do konsolety okiennej, zas�oni� okna idopiero wtedy zapali� �wiat�o.Westchnienie ulgi wyrwa��o mu si� z piersi nawidok maszyn i drogocennych narz�dzi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

Search

Podstrony