[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To by³ ukochany synstarego.Tym bardziej nale¿y siê œpieszyæ.Fahrwaz bêdzie ¿¹dny zemsty.Imszybciej wydostaniemy siê z tego kraju, tym lepiej.A to znaczy, ¿e musimypêdziæ do Mosulu na miêdzynarodowe lotnisko.ZjedŸcie na bok - wyprzedzamy was.Bez odbioru.Od³o¿y³ mikrofon i powiedzia³:- Doktorze, je¿eli chce pan jeszcze leczyæ ludzi, zamiast ich zabijaæ, niechsiê pan modli, ¿eby ten gruchot nie nawali³, zanim miniemy As-Sulajmanija.Naprzód, doktorze - i to prêdko!9Dwa dni póŸniej wyl¹dowali na miêdzynarodowym lotnisku Khaldeh w Libanie ipojechali taksówk¹ do Bejrutu.Land-rovery pozosta³y w Mosulu pod opiek¹jednego ¿ podejrzanych przyjació³ Metcalfe'a.Wys³u¿y³y siê ju¿ i nie by³y imwiêcej potrzebne.- Bejrut to nasza ostatnia szansa - stwierdzi³ Tozier.Kiedy zameldowali siê whotelu.Warren oznajmi³:- Zadzwoniê do Londynu.Hellier powinien nas poinformowaæ, co siê tu dzieje.Bêdzie wiedzia³, gdzie znaleŸæ Mike'a i Dana.Potem postanowimy, co robiædalej.- Chcia³bym teraz mocno zacisn¹æ rêce na piêknej szyi Jeanette - powiedzia³brutalnie Metcalfe.Warren spojrza³ na Toziera i uniós³ brwi.Tozier odezwa³ siê cicho:- Jesteœ nadal po naszej stronie, Tom?- Jestem.Mówi³em ci, ¿e nie lubiê, jak mnie wykorzystuj¹.Mo¿na mnie kupiæ -tak jak ciebie - ale na moich warunkach.A to zawsze oznacza: ¿adnychnarkotyków.- Wiêc proponujê, ¿ebyœ zostawi³ pannê Delorme w spokoju - powiedzia³ Tozier.-Ona siê teraz nie liczy.Chodzi nam o heroinê.Kiedy ju¿ j¹ zniszczymy,zajmiesz siê t¹ kobiet¹.- Z wielk¹ przyjemnoœci¹ - stwierdzi³ Metcalfe.- W porz¹dku - odezwa³ siê ponownie Tozier.- Johnny, wynajmij samochód - albolepiej dwa.Musimy siê swobodnie poruszaæ.Jak tylko Nick skontaktuje siê zHellierem, bierzemy siê do roboty.Kiedy jednak Warren zadzwoni³ do Londynu, panna Walden oznajmi³a mu, ¿eHellier jest w Bejrucie.Wystarczy³ szybki telefon do hotelu Saint-Georges i wpó³ godziny póŸniej siedzieli wszyscy w apartamencie Helliera, przedstawiaj¹cmu Metcalfe'a.- Do³¹czy³ do nas w najbardziej odpowiednim momencie.Hellier rozejrza³ siêwko³o.- Gdzie jest Bryan?- Powiem panu póŸniej - jeœli naprawdê chce pan wiedzieæ - odpar³ Warren.Zaczyna³ odnosiæ siê do Helliera z niechêci¹.Facet twierdzi³, ¿e jest ¿¹dnykrwi, ale jak dot¹d nie nara¿a³ na szwank w³asnej skóry, a w Londynie sprawyprzedstawia³y siê zupe³nie inaczej ni¿ na Bliskim Wschodzie.Hellier wyj¹³ zteczki jakieœ papiery.- Abbot coœ pokrêci³.Przekaza³ mi informacjê, ¿e Delorme przemyca dwa tysi¹cefuntów heroiny.Moim zdaniem to bzdura, ale nie mogê znaleŸæ Abbota, ¿eby tedane zweryfikowaæ.- Potwierdzam, ¿e s¹ prawdziwe - oznajmi³ Warren.- Gdyby nie Andy i Johnny,by³yby tego dwie tony, zamiast jednej.- Niech mi pan wszystko opowie - poprosi³ Hellier.Warren spe³ni³ jego proœbê,niczego nie opuszczaj¹c.Kiedy doszed³ do tego, jaki los spotka³ Bena Bryana,stwierdzi³ z gorycz¹:- Post¹pi³ cholernie g³upio.Mam wyrzuty sumienia, ¿e pozwoli³em mu zawróciæ.- Bzdura! - zaprotestowa³ Follet.- Ben sam dokona³ wyboru.Warrenzrelacjonowa³ ich kolejne przygody, a kiedy skoñczy³, Hellier by³ bardzoblady.- To mniej Wiêcej wszystko - stwierdzi³ Warren bez entuzjazmu.- Przez ca³yczas nam nie wychodzi³o.Hellier bêbni³ palcami po stole.- Chyba nie mo¿emy ci¹gn¹æ tego dalej.To sprawa dla policji -niech siê ni¹zajm¹.Mamy ju¿ teraz wystarczaj¹co du¿o dowodów.G³os Toziera zabrzmia³stanowczo:- Policja nie mo¿e siê o tym dowiedzieæ.Niech pan nie zapomina, w jaki sposóbzdobyliœmy dowody.- Odwróci³ siê do Warrena: -Nikogo nie zabi³eœ, Nick?- Nic mi o tym nie wiadomo - odpar³ Warren, rozumia³ jednak, co Tozier manamyœli.- Czy¿by? A co zdarzy³o siê w Iranie na farmie Fahrwaza, tej nocy gdywysadziliœmy laboratorium? Johnny jest przekonany, ¿e przejechaliœciecz³owieka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]