[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ten, kto cokolwiek zwymienionego czyni, dostaje odpowiednio mniej.„Perykalipsa” zawiera pe³nyzestaw tabelaryczny potr¹ceñ dla wszystkich form twórczoœci.Przy jednymwynalazku albo dwóch ksi¹¿kach wydanych rocznie nie dostaje siê ani grosza;przy trzech tytu³ach trzeba ju¿ do tworzonego samemu dop³acaæ.Dziêki temutylko prawdziwy altruista, tylko asceta ducha, mi³uj¹cy bliŸnich, a siebie anitrochê, bêdzie tworzy³ cokolwiek.Ustanie natomiast produkcja œmieciasprzedajnego, o czym Joachim Fersengeld wie z w³asnego doœwiadczenia: albowiemw³asnym kosztem - ze strat¹! - wyda³ sw¹ „Perykalipsê”.Wie tedy, ¿enierentownoœæ totalna wcale nie oznacza totalnego zlikwidowania wszelkiejkreacji.Egoizm przejawia siê atoli jako chciwoœæ mamony po³¹czona z chciwoœci¹s³awy: by i tê ostatni¹ zaczopowaæ, Program Zbawienia wprowadza zupe³n¹anonimowoœæ twórców.Aby udaremniæ wysuwanie wniosków stypendialnych przezosoby nieutalentowane.Fundacja bêdzie, odpowiednimi organami, bada³akwalifikacje kandydatów.Merytoryczna wartoœæ pomys³u, z jakim siê zg³aszakandydat, nie ma najmniejszego znaczenia.Wa¿ne jest to tylko, czy projekt ówposiada wartoœæ towarow¹, to jest, czy da³by siê sprzedaæ.Jeœli tak,stypendium przyznaje siê niezw³ocznie.Za podziemn¹ dzia³alnoœæ twórcz¹ustanawia siê system kar i represji w ramach s¹downego œcigania przez aparatNadzoru Ratunkowego; wprowadza siê te¿ now¹ formê policji, mianowicie Œlepanty(Œledcze Patrole Antykreacyjne).Pod³ug kodeksu karnego - kto potajemniepisze, rozpowszechnia, przechowuje lub nawet milczkiem tylko sygnalizujepublicznie wszelki p³Ã³d twórczy, pragn¹c ci¹gn¹æ z tego procederu zyski lubs³awê, karany jest odosobnieniem, pracami przymusowymi, a w wypadku recydywy -ciemnic¹, obostrzon¹ twardym ³o¿em i ch³ost¹ w ka¿d¹ rocznicê wystêpku.Zaprzemycenie w obrêb spo³eczeñstwa takich idei, których tragiczny wp³yw na¿ycie porównywalny jest z plag¹ samochodow¹, kinematograficzn¹, telewizyjn¹itp., przewiduje siê kary a¿ do g³Ã³wnej ze stawianiem pod prêgierz ido¿ywotnim przymusem u¿ywania w³asnego wynalazku.Karalne s¹ te¿ usi³owania, apremedytacja poci¹ga za sob¹ oznakowanie hañbi¹ce, w postaci opieczêtowaniaczo³a niezmywaln¹ farb¹ u³o¿on¹ w g³oski „Wróg Cz³owieka”.Natomiast nielicz¹ca na zysk grafomania, nazwana Duchowym Nierz¹dem, karalna nie jest;osoby tak obci¹¿one odosabnia siê wszak¿e od spo³eczeñstwa, jako groŸne dla³adu, w specjalnych zamkniêtych instytucjach, humanitarnie dostarczaj¹c imznanych iloœci atramentu i papieru.Oczywiœcie kultura œwiatowa od takiejreglamentacji wcale nie straci, lecz w³aœnie pocznie rozkwitaæ.Ludzkoœæzwróci siê ku wspania³ym dzie³om w³asnej historii; gdy¿ iloœæ rzeŸb, obrazów,dramatów, powieœci, aparatów i maszyn jest ju¿ doœæ wielka, by mog³a zaspokoiæd³ugie stulecia.Nikomu siê te¿ nie bêdzie wzbrania³o dokonywania tak zwanychepokowych odkryæ, pod warunkiem, ¿e bêdzie cicho siedzia³.Uregulowawszy tymsposobem sprawy, to jest ocaliwszy ludzkoœæ, przechodzi Joachim Fersengeld doostatniego problemu: co czyniæ z tym potwornym nadmiarem, który ju¿ powsta³?Jako cz³owiek niezwyk³ej odwagi cywilnej, powiada Fersengeld: to, costworzone dot¹d w XX wieku, jeœli nawet zawiera brylanty myœli, nic nie jestwarte, gdy zbilansowane w ca³oœci, poniewa¿ i tak siê nie znajdzie tychbrylantów w oceanie œmiecia.Tote¿ postuluje zniszczenie wszystkiego w kupie,co tylko powsta³o jako filmy, magazyny ilustrowane, pocztówki, partytury,ksi¹¿ki, prace naukowe, gazety, albowiem ten akt bêdzie rzetelnym oczyszczeniemstajni Augiasza - przy pe³nym zbilansowaniu historycznych „Ma” i „Winien”ludzkiego bud¿etu.(Miêdzy innymi zniszczeniu ulegn¹ dane o energii atomowej,co zlikwiduje aktualne zagro¿enie œwiata.) Joachim Fersengeld zaznacza, ¿ehaniebnoœæ palenia ksi¹¿ek czy a¿ ca³ych bibliotek jest mu dobrze znana.Leczauto da fe, urz¹dzane w historii - np: w III Rzeszy - by³y haniebne jakowsteczne.Wszystko zale¿y od tego, z jakich pozycji siê pali.Proponuje wiêcauto da fe ratownicze, postêpowe, zbawicielskie, a poniewa¿ Joachim Fersengeldto prorok do koñca konsekwentny, w ostatnim s³owie zaleca, aby najpierwrozszarpaæ i podpaliæ jego w³asne proroctwo!„IDIOTA”Gian Carlo Spallanzanl(Mondadori Editore)W³osi maj¹ wiêc m³odego pisarza z tych, których tak nam brakowa³o,przemawiaj¹cego pe³nym g³osem.A ba³em siê, ¿e m³odych zarazi kryptonihilizmznawców, g³osz¹cych, jakoby ca³a literatura zosta³a ju¿ napisana, a terazmo¿na tylko podbieraæ ogryzki ze sto³u dawniejszych mistrzów, zwane mitami lubarchetypami.Ci prorocy ja³owizny inwencyjnej (nic ju¿ nowego pod s³oñcem)g³osz¹ swoje nie z rezygnacj¹, lecz tak, jakby wizja pustych na przestrza³wieków, oczekuj¹cych Sztuki, napawa³a ich jak¹œ przewrotn¹ satysfakcj¹
[ Pobierz całość w formacie PDF ]